W drugim tygodniu trwania projektu bibliotekę odwiedziło 209 uczniów
Poznaliśmy następne pięć słów z naszej staropolszczyzny i są to:
1. Ekspens – wydatek
2. Far – czyli latarnia morska – „A gdy się wicher zrywał i dokoła okrętu masztów uniżały czoła, śpiesząc, gdzie w porcie far jasny się pali, łódź twoja cicha leżała na fali” pisała M. Konopnicka.
3. Gędźba - to niezbyt przyjemne w brzmieniu słowo oznaczało po prostu muzykę i pochodziło od starożytnego ludowego instrumentu – gęśli. Osobę, która lubiła gędać nazywano gędźcem lub gądkiem. Grajków, którzy chadzali ze swoją twórczością od karczmy do karczmy, nazywano również piszczkami. Ich muzykę uważaną za tę niższych lotów. Paweł Szczerbicz w 1581 r. pisał o nich z lekką pogardą: “Gądki i piszczki, którzy się nie zabawiają uczciwą muzyką, ale od karczmy do karczmy się tułają, albo z pieskami tańcują”.
4. Igrzec – był komediantem, kuglarzem, śpiewakiem, wędrownym muzykiem, chętnie zapraszanym na dwory.
5. Harhara – czyli coś dużego, niezgrabnego, niezręcznego czy nieudolnego – „Profesor dostał wielką harharę z dużym drewnianym łóżkiem niebywałej wysokości wysuniętym na środek”.. pisał Jarosław Iwaszkiewicz w „Nowelach”.
Okazało się, że niektóre słowa są tak trudno dostępne, że nie można ich znaleźć nawet w internecie, ale radzimy sobie, ponieważ w bibliotece jest dostępny, wydany zaraz po wojnie 11 tomowy słownik Pana Witolda Doroszewskiego
Dziękujemy i zapraszamy